Wizyta w lokalnym gimnazjum
W ramach drugich zajęć noszących tajemniczą nazwę „Field work”, czyli praktyk, wybraliśmy się do 19. gimnazjum mieszczącego się w Ma’anie, jakieś 15 minut z buta od kampusu.
Na stronie uniwerku pojawił się już artykuł z tej wizyty. Poniżej jego tłumaczenie (raczej szkic, niż dokładne tłumaczenie), a na koniec zapraszam do obejrzenia fotocastu.
10 kwietnia po południu, Dział Współpracy z Zagranicą (DWZ) zorganizował dla 19 studentów z zagranicy wyjście do gimnazjum nr XIX w Fuling w ramach zajęć z praktyki społecznej, aby mogli poznać sposób prowadzenia zajęć w chińskim gimnazjalnej oraz stworzyć możliwość wymiany językowej.
Pod kierunkiem wicedyrektora DWZ Pani 黄东梅, studenci, którzy po raz pierwszy wkroczyli do klasy, zostali ciepło przywitani przez uczniów 19-stki. Aby studenci mogli dowiedzieć się, jak chińscy uczniowie uczą się j. angielskiego, zaproszono ich na lekcję tego języka. W trakcie zajęć, uczniowie zaprezentowali umiejętności z najwyższej półki, co wywarło na obcokrajowcach głębokie wrażenie. Po lekcji, uczniowie migiem podeszli do studentów, aby zrobić sobie wspólne zdjęcie.
W trakcie drugiej lekcji, studenci oraz uczniowie zgromadzili się w szkolnej hali, aby przeprowadzić krótką wymianę kulturową, którą poprowadziła jedna z wolontariuszek Zhang Yue. W tym czasie dziewiętnaścioro studentów i studentek przedstawiło się, wyrazili swoje pragnienie nauki języka chińskiego i chińskiej kultury. Studenci zaprezentowali także niesamowite występy: Tajki zaśpiewały hymn narodowy, wychwalający króla; polscy studenci zaśpiewali przepełnioną emocjami pieśń narodową [jej fragment w fotocascie poniżej – przyp. tłumacza], a wszyscy wspólnie zaśpiewali dobrze znaną, także zagranicznym przyjaciołom, chińską piosenkę „我的歌声里”. Co więcej, polska studentka, Joanna, zaprezentowała tryskający energią taniec z poikami, który został nagrodzony gromkimi brawami. W następnej grze, polscy studenci zaprezentowali się bardzo dobrze, pokazując wszystkie zadane im kalambury w żywy sposób. Na koniec, lokalni i zagraniczni uczniowie uczyli się na wzajem, a uroczy uczniowie uczyli gości dialektu chongqińskiego, co wywołało wiele radości i doprowadziło do końca całe wydarzenie.
Wydarzenie dobiegło końca, dziewiętnaścioro studentów z zagranicy zdobyło nie tylko wiedzę, ale także nowe znajomości. Na naszym uniwersytecie, studentów z zagranicy czeka jeszcze wiele innych tego typu wydarzeń z ich udziałem oraz wiele działań, które wzbogacą ich wiedzę na temat kultury Chin.
Źródło informacji: 新闻中心 周星 编发
Ps. Oprócz robienia sobie z nam zdjęć, dzieciaki miały największą frajdę, kiedy mogli wymienić się z nami numerami QQ (odpowiednik naszego GG) albo numerami telefonu. Jako można było się spodziewać, każdy, kto dostał numer napisał wiadomość jeszcze tego samego dnia.
Generalnie całą wizyta wywarła na obu stronach mocna wrażenia. Jeszcze zanim weszliśmy do szkoły, w każdym oknie wychodzącym na bramy szkoły zgromadziły się dziesiątki uczniów, a po wejściu na plac szkolny i korytarze (lost tak chciał, że weszliśmy akurat na przerwę, na korytarze wylały się rzesze rozradowanych i niezwykle zaciekawionych dzieciaków.
Fotocast – czyli obraz i dźwięk
Proszę zwrócić uwagę, że idea fotocastu zrodziła się dopiero po powrocie, więc jakość dźwięku, który pochodzi z filmików nagranych aparatem, oraz jego trafność nie do końca spełnia oczekiwania, które postawiłbym sobie, gdybym szedł na to wydarzenie z myślą robienia reportażu w takiej formie. Mimo wszystko życzę miłego oglądania.
Najbardziej podoba mi się nazwa przedmiotu!! 😀 😀 …swoją drogą, to chyba byliśmy w tej szkole poprzednim razem, bo coś mi się kojarzy…
Udanych kolejnych prac polowych, czekamy pełni emocji na relacje ;D
Xiao Mo – gdyby nie fakt, że w czasie naszego pobytu ta szkoły mogłaby być dopiero w budowie, to rzeczywiście „coś mi się kojarzy”ć by mogło. A tak, to z tego co pamiętam, to byliśmy gdzieś w centrum Fuling. Ale rzeczywiście, kiedy wszedłem na korytarz, to pierwsze co przyszło mi na myśl, to zdjęcie Magdy na schodach wśród dzieci.
A teraz biorę grabie i idę w pole! Do pracy rodacy 😛
fajny podpis pr. aut. na obrazku 😉 a tak to tylko kilka literówek i miłe wrażenie, miłego tam Krzysiu 🙂
Rzeczywiście literówki były. Polska trudna mowa. Dzięki za zwrócenie uwagi. Trzymaj się!
niezła relacja (zdjęcia i w tle nagrania);)))
Dziękuję 🙂 W przyszłości postaram się o lepsze.